środa, 24 września 2014

Każdy pokarm niesie jakąś informację.

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym?
Ja od jakiegoś czasu coraz jaśniej odczytuję to, co mi przekazuje.





Czuję, że rośliny które wzrastały w naturalny sposób od wiosny czerpiąc energię z ziemi, wody, słońca i powietrza, kiedy je spożywamy wraz z siłą witalną, bogactwem witamin, enzymów, błonnika, mikro i makroelementów, przynoszą nam równowagę i spokój.



Obdarzają nas mocą, harmonią i mądrością Natury.
Po ich zjedzeniu czujemy lekkość, siłę i błogość.
Kiedy przez dłuższy czas odżywiamy się w ten sposób, wzrasta nasza świadomość, wyciszają się emocje i wyostrza umysł. 

 

Jeśli natomiast rośliny były uprawiane w sztuczny sposób ( np. w wielkich szklarniach bez słońca i gleby lub na monokulturowych silnie nawożonych i pryskanych polach ), informacja, którą wniosą do spożywających je organizmów już nie równa się – życie - lecz jego przeciwieństwo.
Bo czyż pestycydy i herbicydy nie zostały wyprodukowane po to, by zniszczyć to, co żywe?
Nie tylko chwasty, grzyby i gąsienice, ale my również zaliczamy się do istot żywych.
Informacja, która dociera do organizmu spożywającego taki pokarm to – zniszczyć życie.
Nic więc dziwnego, że jeśli nie zneutralizujemy przed zjedzeniem tego szkodliwego kodu ( a sposobów na to jest sporo począwszy od moczenia w soli do modlitwy i medytacji nad posiłkiem... )to możemy poczuć się źle i zamiast przypływu sił, poczujemy spadek energii, lęk, a nawet depresję.
Środki chemiczne używane do uprawy, konserwacji i tzw. ulepszania żywności powodują silne zakwaszenie organizmu, spadek odporności i są przyczyną większości chorób cywilizacyjnych. Mogą też spowodować trwałe uszkodzenie mózgu i innych narządów.
Myślę, że najgorszą informację z wszystkich pokarmów, wnoszą do ludzkich organizmów - mięso i wykonywane z niego przetwory, pochodzące z tzw. masowej produkcji.
Zwierzęta znajdują się na końcu łańcucha pokarmowego i dlatego kumulują toksyny. Nie mówi się już nawet o hodowli zwierząt tylko o produkcji ( o zgrozo ).
Przypuszczam, że gdyby ludzie zobaczyli od początku do końca jak wygląda ta „produkcja” i ile cierpienia ze sobą niesie, już nigdy nie sięgnęliby po mięso. Po co przyjmować na co dzień do swoich organizmów informację – śmierć, ból, strach i cierpienie.

Możemy mieć przecież pod dostatkiem pożywienia, które niesie po prostu - życie.
Jeśli zbuntujemy się i nie będziemy kupować więcej jedzenia nawożonego chemią, konserwowanego, naświetlanego, przetwarzanego, ulepszanego itp., to pojawi się coraz więcej i więcej pożywienia naturalnego, zdrowego, prostego, odżywiającego nas zamiast niszczyć.

Jakość naszego życia zależy tylko od nas.


1 komentarz:

  1. Dziękuję Ci Olenko za te słowa i mysli, niech jak najwięcej osób zaczyna tak postrzegać świat, wybierając odpowiedzialność za życie.

    OdpowiedzUsuń