czwartek, 31 października 2019

Skrajne pokarmy



Potrzebujemy energii by żyć, kochać, tworzyć, pracować…


Stres, pośpiech, strach, toksyczne relacje, toksyczne jedzenie i/lub nadmiar przyjmowanych pokarmów, nadmiar informacji, brak równowagi pomiędzy aktywnością i odpoczynkiem, niemożność realizowania siebie i swoich pasji, sztuczne promieniowanie elekromagnetyczne…to tylko niektóre z czynników, które odbierają energię.
 Ludzie sięgają wtedy po mięso  ( szybka dawka energii ) i używki - kawę, alkohol, cukier, słodycze ( by poprawić nastrój ). Niestety nie przynosi to długotrwałej energii, co więcej daje wyczerpanie i brak satysfakcji z życia.

Skrajne pokarmy yang ( mięso, jaja, owoce morza, twarde sery, rafinowana sól, twarde wypieki, produkty wędzone, pieczone, grillowane, peklowane ) oraz skrajne pokarmy yin (cukier, słodycze, nabiał, biała mąka, biały ryż, owoce i warzywa tropikalne, soki z tych warzyw i owoców, orzechy tropikalne, nasycone oleje roślinne, kawa, czarna herbata, alkohol, leki, ostre przyprawy i napoje pobudzające ) powodują w organizmie brak równowagi, zakwaszają i przyczyniają się do powstawania wilgoci ( śluzu ) oraz tłuszczu.

Poprzez spożywanie skrajnych pokarmów narządy wewnętrzne są stale utwardzane, zaciskane ( pokarmy skrajnie yang ) a następnie nadmiernie rozleniwiane, osłabiane ( pokarmy yin ) .
Przez lata wyczerpują się i zużywają o wiele szybciej niż organy ludzi stosujących naturalne odżywianie i zrównoważony styl życia.

 Na poziomie emocjonalnym spożywanie skrajnych pokarmów powoduje rozchwianie emocjonalne, stany zniżonego nastroju na przemian ze stanami ekscytacji i pobudzenia. Przewaga pokarmów skrajnie yang w diecie przyczynia się do powstawania pożądania i złości, a przewaga pokarmów skrajnie yin  do powstawania lęków, depresji, stanów niskiego poczucia wartości i obniżonego samopoczucia.

 Na poziomie mentalnym pokarmy skrajne w diecie powodują brak skupienia, chaos myślowy, rozkojarzenie, napięcie, natrętne myśli, gonitwę myśli w głowie, niepewność, niemożność podjęcia decyzji.
Osoba odżywiająca się długotrwale skrajnymi pokarmami ma słabego ducha, przyczyny swoich niepowodzeń szuka zazwyczaj na zewnątrz siebie, jest bardziej skłonna do obwiniania, krytykowania, osadzania, narzekania. Brak jej spokoju, zaufania do życia, poczucia bezpieczeństwa, zwłaszcza materialnego. Nie potrafi znaleźć oparcia sama w sobie. Nie ma poczucia satysfakcji z życia, trudno jej cieszyć się chwilą i wyrażać w pełni swoje talenty. Jej kreatywność jest nie manifestowana. Z reguły ma problemy w relacjach, żyje w związku, który nie przynosi jej pełnej satysfakcji duchowej, emocjonalnej i seksualnej, bądź też nie udaje jej się stworzyć związku w ogóle. Nie realizuje w pełni swojego potencjału, gdyż nawet nie jest go świadoma. Trudno jej wyciszyć się, żyć w spokoju i odczuwać prawdziwą przyjemność czy błogość.

Osoba, której podstawą diety są pokarmy skrajne, zazwyczaj w małym stopniu lub w ogóle ma kontakt z ciałem i i jego potrzebami.  Nie potrafi prawidłowo odczytać reakcji i potrzeb swojego organizmu. W razie problemów sięga raczej po leki niż pozwala na naturalne przywrócenie równowagi ( poprzez sen, odpoczynek, zioła naturalne odżywianie ).

 To samo dotyczy związku z naturą. Skrajne pokarmy w diecie sprawiają, że osoba nie ma kontaktu z własną intuicją i nie żyje w zgodzie z naturalnymi cyklami natury. Nie spożywa pokarmów, które naturalnie pojawiają się w danej porze roku. Nie zdaje sobie sprawy, co rośnie w naturze w różnych miesiącach i nie ma pojęcia jaki wpływ na organizm ma jedzenie warzyw i owoców, które nie dojrzewają o danej porze na jej organizm. To samo dotyczy warzyw i owoców z różnych stref klimatycznych. Łatwo sięga np. po tropikalne owoce, mimo że jest już wychłodzona i zaflegmiona i brak jej energii.
Taka osoba nie potrafi też zadbać o to by potrawy które spożywa nie były przygotowywane w sposób sztuczny- na kuchenkach elektrycznych bądź w mikrofalówkach. Nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia ognia dla zdrowia układu pokarmowego człowieka i dla jego ducha.

Niezrównoważone spożywaniem skrajnych pokarmów narządy wewnętrzne przyciągają do życia stres, pośpiech, toksyczne relacje, nadmiar i inne wymienione na początku czynniki, na zasadzie – co wewnątrz – to na zewnątrz.

Jak wyjść z tego koła?
Najlepiej stopniowo, powoli zastępować skrajne pokarmy naturalnymi, na miarę swojej możliwości.
A więc jeśli ktoś do tej pory używał słodyczy i białego cukru, może zastąpić go najpierw cukrem nierafinowanym, a następnie sięgnąć po słody zbożowe i naturalne syropy oraz naturalne słodkości z suszonymi owocami. Ciasto marchewkowe, dyniowe, buraczane, cukiniowe, szpinakowe, pokrzywowe, ciasteczka owsiane, amarantusowe, orkiszowe, kuleczki daktylowe z orzechami, to przykłady naturalnych wegańskich deserów, do których używamy dobrej jakości olejów i zawsze świeżej razowej mąki np. orkiszowej, ryżowej czy płaskurkowej.


Biały ryż, białe makarony, zastępujemy ryżem naturalnym i innymi ziarnami oraz razowymi makaronami i pieczywem z pełnoziarnistej mąki.
Jeśli ktoś spożywa mięso to tylko ze zwierząt hodowanych w naturalnych warunkach na niemodyfikowanym pożywieniu i najlepiej nie częściej niż raz w tygodniu.

Warto poszukać w pobliżu swojego miejsca zamieszkania zaufanych rolników, którzy uprawiają naturalnymi, ekologicznymi metodami i systematycznie się u nich zaopatrywać.
W miarę możliwości pomyśleć o małych permakulturowych uprawach na balkonie, tarasie lub we własnym ogrodzie.


Na co dzień dobrze jest uprościć swój styl życia. Spożywać jak najprostsze posiłki, by nie obciążać układu pokarmowego, za to jak najlepszej jakości i jak najświeższe. Zadbać by nie zabrakło surowych warzyw i owoców w lecie i kiszonek w chłodniejszych porach roku. Nadmiar surowych pokarmów przy nie wystarczającej aktywności fizycznej i mocy wewnętrznego ognia spowoduje zaśluzowanie  ( zawilgocenie organizmu ).



 Dobrze zadbać o sposób przygotowywania posiłków i ich spożywania. Dopasować go do zmieniających się pór roku, a więc wiosną kiełkować i blanszować, a jesienią i zimą – długo gotować na ogniu, zapiekać, prażyć na suchej patelni przed ugotowaniem. Jeść w spokoju dokładnie przeżuwając każdy kęs.



Dobrze jest słuchać i obserwować siebie.
 Każdy człowiek jest inny i każde ciało jest inne. Potrzebujemy różnej aktywności i różnej ilości czasu na regenerację i odpoczynek.

Organizm ludzki potrzebuje czasu by wrócić do równowagi. Jeśli przez całe życie odżywialiśmy się skrajnymi pokarmami nie oczekujmy, że po miesiącu nasze zdrowie cudownie się odmieni. Czasem minie kilka lat zanim przywrócimy naturalną homeostazę w naszym ciele, co zamanifestuje się także jako zrównoważone emocje, spokojny umysł, mocny duch i dobre, szczęśliwe życie.