wtorek, 23 października 2018

Jak działa w nas słodki smak


Smak słodki to pierwszy smak który poznajemy pojawiając się na ziemi. Mleko matki zostaje w naszej pamięci i kojarzy się z poczuciem bliskości, błogości i zaspokojenia. Może dlatego chętnie sięgamy po słodycz z nadzieją, że powrócimy do tych zapamiętanych doznań.




Według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej smak naturalnie słodki ma na nasz organizm działanie harmonizujące, rozluźniające i spowalniające. To kolejny powód, dla którego tak go potrzebujemy w czasach pośpiechu, napięcia i dużego tempa życia. Skutecznie łagodzi gniew, niecierpliwość i inne agresywne reakcje wątrobowe. Rozluźnia ciało, nerwy i mózg oraz spowalnia nadaktywne serce i umysł. Buduje tkanki i płyny organizmu.
Jest to smak, który najczęściej występuje w pożywieniu. Zawierają go węglowodany złożone, czyli zboża, warzywa i rośliny strączkowe, nasiona, a także owoce, nabiał i większość mięs.
Możemy poczuć go jeszcze mocniej długo przeżuwając spożywany pokarm. Nawet te pokarmy ( np. niektóre warzywa ), które nie wydają nam się słodkie, stają się słodsze kiedy połączymy je dokładnie ze śliną.
Smak słodki wnika do narządów Przemiany Ziemi – śledziony, żołądka i trzustki i wzmacnia je. Oczywiście dzieje się tak, kiedy spożywamy tylko pokarmy naturalne, nieprzetworzone i nie rafinowane. Cukier, słodycze, biała mąka, przemysłowy nabiał, rafinowane oleje, osłabiają te narządy i mają na nie szczególnie niszczący wpływ.



Słodki smak podnosi łagodnie energię w górę, ogrzewa i energetyzuje. Bardzo służy osobom, które są osłabione, szczupłe, nerwowe, z tendencją do odczuwania zimna w chłodnych porach roku. Wzmacnia je, pokrzepia i uzupełnia niedobory. Natomiast osoby z nadwagą, spowolnione z oznakami wilgoci w ciele ( śluzu, obrzęków ) powinny unikać nadmiaru słodkiego smaku, gdyż zwiększa u nich zaśluzowanie i powoduje większe osłabienie.

Jeśli spożywamy słodki smak tylko pod postacią naturalnych pokarmów: warzyw, roślin strączkowych, ziaren, kasz, razowej mąki, razowych makaronów, owoców, nasion, nierafinowanych olejów, to zaspokajamy w organizmie potrzebę słodyczy.
Wtedy nie mamy ochoty sięgać po cukier, ciasta, słodzone desery czy czekoladę.
Nasze narządy Przemiany Ziemi są odżywione i już nie wołają o słodkie.
Dobrze jest pamiętać o tym, by dzieciom nigdy nie podawać słodyczy, natomiast od pierwszych miesięcy życia dawać warzywa, owoce, a następnie zboża. Dziecko, które będzie tak odżywiane będzie silne, zdrowe, pogodne i odporne. Nie sięgnie później po słodycze nawet jeśli będzie nimi częstowane.

Według Tradycyjnej Chińskiej medycyny naturalnie słodki smak jest wskazany podczas każdej pory roku, szczególnie między latem i jesienią, a także w okresach równonocy i przesilenia letniego i zimowego. Wtedy dobrze jest sięgać po wywar ze słodkich warzyw ( np. z dyni, marchwi, pasternaku lub pietruszki ) i popijać go między posiłkami. Warzywa korzeniowe mają dużo naturalnej słodyczy, dlatego gotujmy z nich zupy przez cały rok i przyrządzajmy potrawy i desery.
Ważne jest by gotować na żywym ogniu ( np. na gazie ) , a nie korzystać z urządzeń elektrycznych.
Energia Ognia wnika do potraw, wstępnie trawi je, a spożywając takie pokarmy wzmacnia się nasz układ trawienny i narządy Przemiany Ziemi ( Element Ognia jest „ matką” Elementu Ziemi ).




Potrzebujemy wszystkich smaków, więc szukajmy też pokarmów, gdzie dominują smaki kwaśny, gorzki, naturalnie ostry i naturalnie słony. Sztuką jest tak komponować posiłki, by wszystkie były ze sobą w harmonii i wzajemnie się wzmacniały.

Nadmiar słodkiego smaku, szczególnie pochodzącego z produktów przetwarzanych, osłabia nie tylko narządy Przemiany Ziemi, ale też inne organy, zwłaszcza nerki. Osłabia też kości i powoduje wypadanie włosów. W organizmie przyczynia się do powstawania kwasów i chorobotwórczego śluzu, co doprowadza do spadku odporności, zakażenia pasożytami i nadmiernego rozrostu grzybów.

W dzisiejszych czasach smak słodki tak jak i słony są bardzo nadużywane. Cukier i słodycze mocno uzależniają, dlatego wielu osobom trudno jest wyrwać się z nałogu. Często zmusza je do tego dopiero poważna choroba będąca następstwem spożywania cukru. Zakwaszenie i zaśluzowanie organizmu, kandydoza i pasożyty są podstawa każdej choroby, tzw cywilizacyjnej.



sobota, 5 maja 2018

Wiosenny powrót do dzieciństwa




Spirala czasu przesuwa się w stronę lata i choć wiosna w pełnym rozkwicie czujemy już, że blisko letnie upały, długie dni i ciepłe wieczory.
To czas kiedy rozkwita nasz duch a w sercu pojawia się uczucie szczęścia...
Dzieje się tak jeśli wiosną zatroszczyliśmy się o naszą wątrobę i pęcherzyk żółciowy. Te narządy to „matka” ( czyli ta, która karmi i przekazuje swoją energię ) dla serca – siedziby naszego ducha oraz jelita cienkiego, którego zdrowie niezbędne jest dla odporności organizmu.
A troszczyć się o wątrobę, to znaczy dać jej odpocząć, odciążyć ją i wspomóc w samooczyszczaniu dostarczając dużo zielonych pokarmów, odrobinę kiszonek i niewielkiej ilości dobrej jakości ziaren, warzyw, nasion i roślin strączkowych, także w postaci kiełków.
Szczególnie ważne by unikać, a zwłaszcza wiosną, ciężkich pokarmów wysokobiałkowych a także oczyszczonych węglowodanów ( białej maki, białego ryżu, słodyczy, białych makaronów ).



W maju w naszym klimacie zieleń i rozkwit przyrody jest w pełni. Czy potrafimy korzystać z tego, co daje nam teraz Natura?
Czy wstajemy wcześnie i czujemy dużo energii i witalności wiosny w sobie?

Wiosna przypomina dziecko, które cieszy się wszystkim, jest otwarte, kreatywne, radosne, ruchliwe, spontaniczne. Jeśli nasz organizm jest w równowadze, to jesteśmy dobrze dostrojeni do tej energii i co roku o tej porze wracamy trochę do okresu dzieciństwa bez względu na to ile mamy lat.
Zdrowe dziecko jest silnie połączone z Naturą i ma mocny instynkt.
Jeśli nikt mu tego nie zabroni, to zjada kwiaty, listki, owoce prosto z krzaków i trawników, biega boso w pełnym słońcu i w deszczu, kładzie się na ziemi, bawi kamieniami, patykami i wszystkim, co znajdzie...
Pozwalajmy naszym dzieciom na to i nie zamykajmy ich w sterylności mieszkań. Ich duch rozkwita w Naturze. I bądźmy tak jak one. Zachwycajmy się życiem, ciepłem, zielonością i obfitością maja.



Teraz możemy zbierać w naszych ogrodach, na łąkach i w lasach rośliny dziko rosnące i zjadać ja na bieżąco w zupach, sałatkach surówkach, pastach, daniach z warzyw, pić jako herbatki i zielone koktajle, a także suszyć je na czas, kiedy przyroda będzie w uśpieniu...
Kwiaty forsycji, drzew owocowych, głogu, jaśminu, lilaków, dzikiej róży, czarnego bzu, akacji a już niedługo królowej naszych lasów – lipy urozmaicą nasze jesienno - zimowe wieczory, jeśli już teraz zadbamy o to, aby je zebrać.



Pokrzywę, mniszek, krwawnik, bluszczyk kurdybanek, podagrycznik, przywrotnik, pięciornik i wszystkie inne zioła, które pojawiają się w maju, warto znajdywać w miejscach z dala od dróg i upraw rolniczych i suszyć stopniowo, a przede wszystkim spożywać na co dzień, bo teraz nasz organizm najbardziej ich potrzebuje.

Kiełkujmy ziarna, nasiona i rośliny, strączkowe. Możemy wtedy spożywać je także na surowo, nie tylko ugotowane.
Wspaniale smakuje podkiełkowana gryka, orkisz czy płaskurka. Jest to doskonała przekąska na wiosenno - letnie upały, tak samo jak fasolka mung lub wywar z tej fasolki.



Jeśli mamy ogród, od wiosny do jesieni możemy przygotowywać i spożywać posiłki w Naturze, przynajmniej raz w tygodniu gotować na żywym ogniu, dzięki temu wzmacniać nasze serce – ducha, nasze jelita, nasz wewnętrzny ogień, a także wszystkie narządy.

Zróbmy przestrzeń, na to co najważniejsze, oddychanie pełną piersią i brzuchem, ruch na świeżym powietrzu, proste, odżywcze, świeże, naturalne pożywienie, bliskość ze sobą i drugim człowiekiem, ze Źródłem i zachwyt zielenią, pięknem Natury i majem...