piątek, 20 lutego 2015

Moje zdrowie w moich rękach. Wiosenne oczyszczanie organizmu.




Wiosna jest czasem, kiedy chcemy czuć się lekko i energetycznie, gdyż mamy sporo nowych pomysłów i planów do zrealizowania.

Dlatego tak jak zrzucamy ciężkie, zimowe nakrycia, tak dobrze jest zrzucić to, przez co ciało czuje się ociężałe i zmęczone, czyli nadmiar toksyn „poupychanych” wokół narządów i w tkance tłuszczowej.
Nawet jeśli odżywiamy się w miarę zdrowo, czyli unikamy używek, przetworzonych pokarmów, zwłaszcza słodyczy, przemysłowego nabiału, białej mąki i pieczywa oraz białka i tłuszczu zwierzęcego to i tak zimą mamy tendencje, żeby jeść więcej i mniej się ruszać. Wtedy też jakość powietrza jest dużo gorsza i rzadko udaje nam się przebywać na słońcu.

Po zimie mamy więc spore niedobory witamin ( zwłaszcza C i D ), minerałów oraz enzymów.
Mamy za to nadmiar toksyn w ciele. Wszystko to powoduje brak witalności, spore zakwaszenie oraz osłabienie układu odpornościowego.
Nasz organizm potrzebuje oczyszczenia, odnowy i wzmocnienia.
Właśnie teraz, o tej porze roku, jest najkorzystniej zabrać się za generalne porządki.
Cała przyroda będzie nas nas w tym wspierać, dając nam więcej słońca, ciepła i pierwszych wiosennych dzikorosnących roślin, z których większość ma silnie oczyszczające działanie, np. mniszek, podagrycznik, krwawnik, bluszczyk kurdybanek, czy pokrzywa.




Według medycyny chińskiej wiosna jest czasem regeneracji wątroby, która odpowiada za sprawne usuwanie toksyn z naszych organizmów. Ten spory i bardzo zapracowany narząd kocha kolor zielony i kontakt z przyrodą.
Bardzo korzystnie wpływają na nią wiosenne zioła, młode liście drzew i krzewów ( np. porzeczek, brzóz, lip, dębów, buków, grabów, jabłoni...), sok z brzozy oraz innych drzew ( np. klonów, grabów), orkisz i inne stare odmiany pszenicy ( np. płaskurka czy samopsza ), kiszona kapusta, buraki i ogórki, żurek ( oczywiście kiszone naturalnie ), wszelkie zielone warzywa liściaste, a zwłaszcza jarmuż, zimowo - wiosenne sałaty, kapusta i pietruszka.
Prace wątroby wspomaga też spożywanie najlepiej naturalnie przechowywanych ( w piwnicach i kopcach ) warzyw korzeniowych ( marchewki, buraka, pasternaku, pietruszki, selera ), a także dyni.
Teraz też warto dosypywać do potraw ( do surówek – prasowanek, potraw z blanszowanych warzyw, zup, past, sałatek, kasz śniadaniowych ) podkiełkowane ziarna zbóż, nasion i roślin strączkowych, a także używać systematycznie w małych ilościach, dla dostarczenia minerałów - wodorosty morskie.

Jednocześnie unikamy wszystkiego, co najbardziej szkodzi wątrobie, a więc przetworzonej żywności, alkoholu, cukru rafinowanego, nadmiaru tłuszczu i białka zwierzęcego, przemęczania wzroku i dużego wysiłku mięśniowego.

Spędzajmy codziennie tyle czasu ile możemy na świeżym powietrzu i wystawiajmy do słońca nie tylko twarz, lecz coraz więcej ciała.

Proces oczyszczania często nie należy do łatwych.
Kiedy „robimy porządki” w organizmie, często pojawiają się bóle i wychodzą na wierzch dawne dolegliwości, a zwłaszcza uwalniają się emocje ( przede wszystkim złość, frustracja, agresywność, drażliwość ) .
Ważne jest by przyjąć wobec tego postawę cierpliwości i akceptacji.
Wkrótce to wszystko przeminie.

Nie tylko wątroba, ale cały organizm będzie nam wdzięczny za detoks.
Jeśli uda nam się oczyścić i odkwasić nasze ciało, poczujemy poprawę nastroju i zdecydowany przypływ energii.
Obudzi się w nas optymizm, kreatywność i potrzeba rozwoju.
Staniemy się dynamiczni, tolerancyjni i świadomi siebie oraz własnych uczuć.
Zyskamy też silną wolę i umiejętność podejmowania decyzji.


















czwartek, 12 lutego 2015

Kiedy mniej znaczy więcej...







Zaczyna się powoli okres przejściowy w naszym klimacie, czas kiedy kończy się zima, a wiosny jeszcze nie widać, może tylko już troszkę czuć...

Wiele osób skarży się teraz na złe samopoczucie, zmęczenie, obniżony nastrój oraz różne dolegliwości. Przeważnie symptomy te wskazują na przeciążenie organizmu nadmiarem ciężkiego pożywienia z dużą ilością białka i tłuszczów zwierzęcych, a także węglowodanów oczyszczonych w postaci pokarmów z białej mąki, białego ryżu oraz słodyczy.

Zimą u wielu osób występuje tendencja do przejadania się, spożywania zbyt dużych porcji. Organizm, który nie czerpie energii z innych źródeł ( z ruchu, słońca, powietrza, kontaktu z przyrodą ) próbuje czerpać ją tylko z pożywienia, a ponieważ w tym, co jest dostępne w sprzedaży przeważnie energii nie ma prawie wcale, niektórym ludziom wydaje się, że jak dużo zjedzą to będą mieć jej więcej.
Niestety takie myślenie prowadzi tylko do tego, że przybywa kilogramów, a zamiast witalności pojawia się osłabienie.
Wszystkie wymienione wyżej produkty pokarmowe dodatkowo prowadzą do zakwaszenia, a przez to do osłabienia układu odpornościowego.
Organizm staje się wtedy podatny na różnego rodzaju infekcje i zakażenia grzybami oraz pasożytami.

Wtedy właśnie najlepszą rzeczą, którą możemy dla niego zrobić, to dać mu odpocząć.
Dawniej ludzie pościli bardziej „z przymusu”, bo o tej porze roku dostęp do pożywienia miało bardzo niewielu.
Przednówek często był czasem głodu, ale też dla organizmu porą oczyszczania i odpoczynku.
Teraz mamy dostęp do żywności przez cały rok i dla wielu osób niezwykle trudno jest ograniczyć ilość spożywanego jedzenia.
Wstrzemięźliwość i siła wewnętrzna oraz samodyscyplina to cechy ludzi o mocnych nerkach.
Zima jest czasem regeneracji nerek i jeśli wykorzystaliśmy ją na to, by zadbać o te narządy, ogrzać je i wzmocnić, nie powinniśmy mieć teraz problemów z przejściem na lżejsze pożywienie i zmniejszenie porcji.

Wraz z nastaniem cieplejszych dni, możemy robić różnego rodzaju monodiety, na przykład zbożowe, warzywne lub zbożowo- warzywne albo posty całkowite. Najlepiej zacząć tuż po pełni księżyca, którego ubywanie będzie nam pomagało w oczyszczaniu.
Czasem wystarczy tylko zrezygnować z używek ( czarnej herbaty, kawy, alkoholu, cukru i słodyczy ), pokarmów pochodzących od zwierząt oraz produktów przetworzonych.

Jeżeli nasza codzienna dieta będzie składała się głównie z sezonowych warzyw korzeniowych ( marchewki, buraków, pasternaku, selera, pietruszki ) oraz liściastych ( jarmużu, kapusty ), pełnych ziaren zbóż ( orkiszu, płaskurki, jęczmienia, owsa, prosa, naturalnego ryżu ), odrobiny strączkowych warzyw ( soczewicy, grochu, fasoli, cieciorki ), kiszonek oraz dobrej jakości nasion orzechów i olejów – to nasz organizm wejdzie w wiosnę lekko i raźnie.






Proste jedzenie jest o wiele lepiej przyswajane.
Tradycyjne połączenia pokarmowe ( np. mięso i ziemniaki )powodują w organizmie chaos. Do trawienia każdego pokarmu potrzebne są innego rodzaju enzymy. Człowiek, który zjada zbyt dużo w jednym posiłku przeważnie nie trawi prawidłowo. W jego układzie pokarmowym zalegające jedzenie rozkładane przez bakterie zaczyna fermentować i rozpoczynają się procesy gnilne.

A przecież jemy po to, by cząsteczki pożywienia zmieniały się w energię i odżywiały komórki naszego ciała powodując ich ciągłą regenerację. Im więcej uda się wchłonąć składników odżywczych z pożywienia, tym większa nasza witalność.
Jeśli pokarm jest naturalny, prosty, dobrej jakości, to nie zalega w układzie pokarmowym.
Jest łatwo wchłaniany przez nasz organizm i dzięki temu szybko czujemy poprawę samopoczucia i przypływ energii.
Dobrej jakości pożywienie daje nam też ładny wygląd ( cerę, włosy, pełne blasku oczy ) oraz jasny, klarowny umysł.





Ograniczmy więc ilość jedzenia, na korzyść jego jakości.
Kupujmy mniej, ale z pewnego źródła, naturalnie uprawiane pokarmy. Inwestujmy w swoje zdrowie, a nasze działania będą bardziej efektywne, a jakość życia będzie ciągle wzrastała.