środa, 4 stycznia 2017

Zima to czas naszego wewnętrznego wzrastania

Zimą, kiedy jesteśmy bardziej do wewnątrz i mniej rzeczy nas rozprasza ze świata zewnętrznego, łatwiej jest nam skupić się na tym, co jest dla nas naprawdę ważne.
Harmonijne życie i nasze zdrowie, fizyczne, emocjonalne, mentalne i duchowe są właśnie tym, co jest najistotniejsze.
Żeby znaleźć na to czas, trzeba najpierw odrzucić to, co zbędne i niepotrzebnie pozbawia nas energii.
Jesienią robiliśmy porządki w swoim życiu, domu, relacjach i własnym ciele. Odrzucaliśmy cały ten balast, który „wciska” nam nasza kultura i cywilizacja, po to, abyśmy byli posłusznymi obywatelami i konsumentami.
Kiedy pozbędziemy się nadmiaru, życie staje się o wiele prostsze, a my mamy wreszcie energię potrzebną do życia, tworzenia, kochania...



Spędzamy teraz więcej czasu w domu oraz we własnym wnętrzu. Mamy okazję spotkać się z bliskimi, a także z samą sobą. Jeśli do tej pory unikaliśmy takich spotkań, to może być trudno...
Harmonijne, proste pożywienie, ugotowane na drewnie lub gazie ma teraz szczególne znaczenie. Dzięki niemu czujemy się wewnętrznie ogrzani i ugruntowani. Mamy siłę, by sprostać zadaniom, które przynosi życie. Mamy silnego ducha i mocny układ trawienny, z radością i akceptacją przyjmujemy wszystko, co do nas przychodzi.



Przez całą zimę najmocniej dbamy o nerki i pęcherz moczowy.
Mamy okazję skonfrontować się z naszymi lękami i poczuciem bezradności. Wzmacniając narządy Przemiany Wody, wzmacniamy własne poczucie bezpieczeństwa i zaczynamy widzieć życie na wielu poziomach. Znika lęk przed starością i śmiercią, spostrzegamy je jako kolejny etap i początek nowego...
Budzi się nasza odwaga, wewnętrzna mądrość i dążenie do prostoty. Potrafimy zatroszczyć się o siebie i wspierać innych.

Prostota świata na zewnątrz podczas zimy ułatwia nam koncentrację i skupienie się na sprawach ducha. Zima to czas naszego wewnętrznego wzrastania. Dobrze jest go wykorzystać nie rozpraszając się na zbyt wiele kontaktów towarzyskich i aktywności.
Za to kontakt z Naturą ( przecież jesteśmy jej częścią ) pomoże nam odnaleźć drogę do własnego wnętrza.
Zimowe spacery i ruch szczególnie w pogodne słoneczne dni nie tylko pobudzają krążenie i oczyszczanie oraz zapewniają dawkę niezbędnej witaminy D, ale też harmonizują nas i uspokajają, pozwalają zatrzymać się i wyciszyć.
Okazuje się, że szczęście, spełnienie i błogość są w nas...

W kuchni korzystamy z tego, co dobrze przechowuje się zimą: ziaren zbóż, warzyw strączkowych, korzeniowych i liściastych, a także zimowych odmian dyni. Sięgamy często po jarmuż – naszą zimową sałatę oraz po warzywa kiszone. Kiszonki wzmacniają trawienie, a przez to cały układ pokarmowy, odkwaszają organizm, dostarczają cennej zimą witaminy C. Unikamy surówek, chyba, że przygotowujemy je wcześniej, lekko solimy i przyciskamy kamieniem ( prasowanki ).



Potrawy, a zwłaszcza zupy powinny być pożywne, długo gotowane na ogniu, wzbogacane warzywami strączkowymi i wodorostami. Szczególnie fasole mogą zimą gościć często na naszych stołach, zwłaszcza drobna fasolka adzuki, która działa regenerująco na nerki. Spożywamy je systematycznie, ale tak jak kiszonki, w niewielkich ilościach.
Z warzyw strączkowych i ziaren przygotowujemy potrawy śniadaniowe, kotlety i pasztety, a także desery.

Zimą możemy korzystać z suszonych warzyw i ziół, dodając je do potraw i napojów. Unikamy nadmiaru przypraw, które zbyt pobudzają i powodują utratę równowagi w organizmie.
Szczególnie unikamy warzyw i owoców tropikalnych, a także warzyw niesezonowych, sztucznie uprawianych.



Wszystkie posiłki i napoje powinny być ciepłe, albo przynajmniej w temperaturze pokojowej.
Czasem, zwłaszcza, gdy jest czas świętowania, przygotowujemy makrobiotyczne ciasta i desery słodzone suszonymi owocami, słodami zbożowymi lub amasake.




Prostota i pożywność zimowych dań dostrajają nasz organizm do pory roku.
Kroczenie „ścieżką środka”, czyli równowagi, pozwala nam zachować wewnętrzny spokój i naturalnie dostraja do wibracji Natury.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz