niedziela, 4 maja 2014

Świętowanie...



Mamy za sobą okres świąt i długiego weekendu, czas spotkań przy stole i wspólnych celebracji. Niedawno uczestniczyłam w jednej z takich rodzinnych uroczystości.
Zaskoczył mnie ogrom potraw i obfitość trunków, a że dom był zamożny – wszystko najlepszej jakości i podane w wykwintny sposób. Były więc najróżniejsze potrawy, słodkości i alkohole, pięknie udekorowany stół, wystrojeni goście, ale nie było świętowania...
Miałam wrażenie, że już wszystkim spowszedniało, bo przecież na co dzień mają to wszystko...

Dla mnie świętowanie to radosny nastrój który wynika z wnętrza i właściwie pojawia się bez okazji.
Wystarczy posprzątany dom, ładny czysty obrus, kilka świeżych prostych potraw i ludzie, z którymi chce się być, tak po prostu...
Czasem zapraszam kogoś na marchewkowe placki albo domowy chleb z pastą albo na makaron razowy z pokrzywą. Cieszymy się byciem razem i celebrujemy nasze spotkanie.

Święta w naszym domu są zawsze proste, ale wszystkie potrawy są naturalne, świeże i przyrządzone wspólnie. Staram się zaangażować wszystkich, by każdy miał swój wkład w świętowanie. Razem sprzątamy, dekorujemy dom, gotujemy, pieczemy – oczywiście każdy w czymś jest dobry i coś bardziej lubi robić. Nie przyrządzamy więcej potraw niż zjemy, bo nie chcemy marnować jedzenia, a odgrzewane nie smakuje już tak samo...

Zauważyłam, że im prościej, tym radośniej, lżej i tym obficiej wewnątrz. Cieszymy się z drobnych rzeczy i tego, że możemy być razem, bo nie ma pracy, ani szkoły. Jest za to wspólnie spędzony czas i wiosenna Przyroda, która jest wszędzie, na wyciągnięcie ręki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz