Zaczyna się powoli okres
przejściowy w naszym klimacie, czas kiedy kończy się zima, a
wiosny jeszcze nie widać, może tylko już troszkę czuć...
Wiele osób skarży się
teraz na złe samopoczucie, zmęczenie, obniżony nastrój oraz różne
dolegliwości. Przeważnie symptomy te wskazują na przeciążenie
organizmu nadmiarem ciężkiego pożywienia z dużą ilością
białka i tłuszczów zwierzęcych, a także węglowodanów
oczyszczonych w postaci pokarmów z białej mąki, białego ryżu
oraz słodyczy.
Zimą u wielu osób
występuje tendencja do przejadania się, spożywania zbyt dużych
porcji. Organizm, który nie czerpie energii z innych źródeł ( z
ruchu, słońca, powietrza, kontaktu z przyrodą ) próbuje czerpać
ją tylko z pożywienia, a ponieważ w tym, co jest dostępne w
sprzedaży przeważnie energii nie ma prawie wcale, niektórym
ludziom wydaje się, że jak dużo zjedzą to będą mieć jej
więcej.
Niestety takie myślenie
prowadzi tylko do tego, że przybywa kilogramów, a zamiast
witalności pojawia się osłabienie.
Wszystkie wymienione wyżej
produkty pokarmowe dodatkowo prowadzą do zakwaszenia, a przez to
do osłabienia układu odpornościowego.
Organizm staje się wtedy
podatny na różnego rodzaju infekcje i zakażenia grzybami oraz
pasożytami.
Wtedy właśnie najlepszą
rzeczą, którą możemy dla niego zrobić, to dać mu odpocząć.
Dawniej ludzie pościli
bardziej „z przymusu”, bo o tej porze roku dostęp do pożywienia
miało bardzo niewielu.
Przednówek często był
czasem głodu, ale też dla organizmu porą oczyszczania i
odpoczynku.
Teraz mamy dostęp do
żywności przez cały rok i dla wielu osób niezwykle trudno jest
ograniczyć ilość spożywanego jedzenia.
Wstrzemięźliwość i
siła wewnętrzna oraz samodyscyplina to cechy ludzi o mocnych
nerkach.
Zima jest czasem
regeneracji nerek i jeśli wykorzystaliśmy ją na to, by zadbać o
te narządy, ogrzać je i wzmocnić, nie powinniśmy mieć teraz
problemów z przejściem na lżejsze pożywienie i zmniejszenie
porcji.
Wraz z nastaniem
cieplejszych dni, możemy robić różnego rodzaju monodiety, na
przykład zbożowe, warzywne lub zbożowo- warzywne albo posty
całkowite. Najlepiej zacząć tuż po pełni księżyca, którego
ubywanie będzie nam pomagało w oczyszczaniu.
Czasem wystarczy tylko
zrezygnować z używek ( czarnej herbaty, kawy, alkoholu, cukru i
słodyczy ), pokarmów pochodzących od zwierząt oraz produktów
przetworzonych.
Jeżeli nasza codzienna
dieta będzie składała się głównie z sezonowych warzyw
korzeniowych ( marchewki, buraków, pasternaku, selera,
pietruszki ) oraz liściastych ( jarmużu, kapusty ), pełnych
ziaren zbóż ( orkiszu, płaskurki, jęczmienia, owsa, prosa,
naturalnego ryżu ), odrobiny strączkowych warzyw (
soczewicy, grochu, fasoli, cieciorki ), kiszonek oraz dobrej
jakości nasion orzechów i olejów – to nasz organizm wejdzie
w wiosnę lekko i raźnie.
Proste jedzenie jest o
wiele lepiej przyswajane.
Tradycyjne połączenia
pokarmowe ( np. mięso i ziemniaki )powodują w organizmie chaos. Do
trawienia każdego pokarmu potrzebne są innego rodzaju enzymy.
Człowiek, który zjada zbyt dużo w jednym posiłku przeważnie nie
trawi prawidłowo. W jego układzie pokarmowym zalegające jedzenie
rozkładane przez bakterie zaczyna fermentować i rozpoczynają się
procesy gnilne.
A przecież jemy po to, by
cząsteczki pożywienia zmieniały się w energię i odżywiały
komórki naszego ciała powodując ich ciągłą regenerację. Im
więcej uda się wchłonąć składników odżywczych z pożywienia,
tym większa nasza witalność.
Jeśli pokarm jest
naturalny, prosty, dobrej jakości, to nie zalega w układzie
pokarmowym.
Jest łatwo wchłaniany
przez nasz organizm i dzięki temu szybko czujemy poprawę
samopoczucia i przypływ energii.
Dobrej jakości pożywienie
daje nam też ładny wygląd ( cerę, włosy, pełne blasku
oczy ) oraz jasny, klarowny umysł.
Ograniczmy więc ilość
jedzenia, na korzyść jego jakości.
Kupujmy mniej, ale z
pewnego źródła, naturalnie uprawiane pokarmy. Inwestujmy w swoje
zdrowie, a nasze działania będą bardziej efektywne, a jakość
życia będzie ciągle wzrastała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz