czwartek, 12 lutego 2015

Kiedy mniej znaczy więcej...







Zaczyna się powoli okres przejściowy w naszym klimacie, czas kiedy kończy się zima, a wiosny jeszcze nie widać, może tylko już troszkę czuć...

Wiele osób skarży się teraz na złe samopoczucie, zmęczenie, obniżony nastrój oraz różne dolegliwości. Przeważnie symptomy te wskazują na przeciążenie organizmu nadmiarem ciężkiego pożywienia z dużą ilością białka i tłuszczów zwierzęcych, a także węglowodanów oczyszczonych w postaci pokarmów z białej mąki, białego ryżu oraz słodyczy.

Zimą u wielu osób występuje tendencja do przejadania się, spożywania zbyt dużych porcji. Organizm, który nie czerpie energii z innych źródeł ( z ruchu, słońca, powietrza, kontaktu z przyrodą ) próbuje czerpać ją tylko z pożywienia, a ponieważ w tym, co jest dostępne w sprzedaży przeważnie energii nie ma prawie wcale, niektórym ludziom wydaje się, że jak dużo zjedzą to będą mieć jej więcej.
Niestety takie myślenie prowadzi tylko do tego, że przybywa kilogramów, a zamiast witalności pojawia się osłabienie.
Wszystkie wymienione wyżej produkty pokarmowe dodatkowo prowadzą do zakwaszenia, a przez to do osłabienia układu odpornościowego.
Organizm staje się wtedy podatny na różnego rodzaju infekcje i zakażenia grzybami oraz pasożytami.

Wtedy właśnie najlepszą rzeczą, którą możemy dla niego zrobić, to dać mu odpocząć.
Dawniej ludzie pościli bardziej „z przymusu”, bo o tej porze roku dostęp do pożywienia miało bardzo niewielu.
Przednówek często był czasem głodu, ale też dla organizmu porą oczyszczania i odpoczynku.
Teraz mamy dostęp do żywności przez cały rok i dla wielu osób niezwykle trudno jest ograniczyć ilość spożywanego jedzenia.
Wstrzemięźliwość i siła wewnętrzna oraz samodyscyplina to cechy ludzi o mocnych nerkach.
Zima jest czasem regeneracji nerek i jeśli wykorzystaliśmy ją na to, by zadbać o te narządy, ogrzać je i wzmocnić, nie powinniśmy mieć teraz problemów z przejściem na lżejsze pożywienie i zmniejszenie porcji.

Wraz z nastaniem cieplejszych dni, możemy robić różnego rodzaju monodiety, na przykład zbożowe, warzywne lub zbożowo- warzywne albo posty całkowite. Najlepiej zacząć tuż po pełni księżyca, którego ubywanie będzie nam pomagało w oczyszczaniu.
Czasem wystarczy tylko zrezygnować z używek ( czarnej herbaty, kawy, alkoholu, cukru i słodyczy ), pokarmów pochodzących od zwierząt oraz produktów przetworzonych.

Jeżeli nasza codzienna dieta będzie składała się głównie z sezonowych warzyw korzeniowych ( marchewki, buraków, pasternaku, selera, pietruszki ) oraz liściastych ( jarmużu, kapusty ), pełnych ziaren zbóż ( orkiszu, płaskurki, jęczmienia, owsa, prosa, naturalnego ryżu ), odrobiny strączkowych warzyw ( soczewicy, grochu, fasoli, cieciorki ), kiszonek oraz dobrej jakości nasion orzechów i olejów – to nasz organizm wejdzie w wiosnę lekko i raźnie.






Proste jedzenie jest o wiele lepiej przyswajane.
Tradycyjne połączenia pokarmowe ( np. mięso i ziemniaki )powodują w organizmie chaos. Do trawienia każdego pokarmu potrzebne są innego rodzaju enzymy. Człowiek, który zjada zbyt dużo w jednym posiłku przeważnie nie trawi prawidłowo. W jego układzie pokarmowym zalegające jedzenie rozkładane przez bakterie zaczyna fermentować i rozpoczynają się procesy gnilne.

A przecież jemy po to, by cząsteczki pożywienia zmieniały się w energię i odżywiały komórki naszego ciała powodując ich ciągłą regenerację. Im więcej uda się wchłonąć składników odżywczych z pożywienia, tym większa nasza witalność.
Jeśli pokarm jest naturalny, prosty, dobrej jakości, to nie zalega w układzie pokarmowym.
Jest łatwo wchłaniany przez nasz organizm i dzięki temu szybko czujemy poprawę samopoczucia i przypływ energii.
Dobrej jakości pożywienie daje nam też ładny wygląd ( cerę, włosy, pełne blasku oczy ) oraz jasny, klarowny umysł.





Ograniczmy więc ilość jedzenia, na korzyść jego jakości.
Kupujmy mniej, ale z pewnego źródła, naturalnie uprawiane pokarmy. Inwestujmy w swoje zdrowie, a nasze działania będą bardziej efektywne, a jakość życia będzie ciągle wzrastała.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz